Głodne emocje. Cóż to takiego?
Krótka historia z cyklu „z życia wzięte”.
Ania postanowiła schudnąć 5kg. Na początku szło jej naprawdę nieźle. Pewnego dnia, gdy szykowała się do pracy, zadzwonił telefon. Szef. „Słucham? Mógłby Pan powtórzyć? Jak to zostałam zwolniona, tak po prostu? To nie może być prawda…”
Co w tedy robi Ania? Sięga po słodycze i rekompensuje sobie w ten sposób zły dzień. Wiadomo, że przed tym wszystkim był płacz, smutek, złość, uczucie niesprawiedliwości. Wiadomo, że dopiero po tym wszystkim był pyszny, rozpływający się w ustach cukierek.
Do czego zmierzam?
Pomimo, że czasami odczuwasz niepokój, gdy myślisz o grożącej Ci nadwadze, uspokajasz się…sięgając po batonika.
Dlaczego tak się dzieje?
W związku z tym, że do tej pory nie zastanawiałaś się nad swoimi emocjami, a co za tym idzie, nie nauczyłaś się ich rozpoznawać , głód emocjonalny podszywa się pod inne Twoje potrzeby. To tak, jakby z odczuciem głodu wymieszały się wszystkie Twoje negatywne emocje. Wynikiem tego, jest sięganie w chwilach słabości właśnie po jedzenie.
Jak sobie z tym poradzić?
Sięgnijcie po książkę Anny Sasin „Głodne emocje” lub obserwujcie mojego bloga, na którym będę starała się co jakiś czas wrzucać posty, właśnie na ten temat. Uważam, że zajadanie emocji jest główną przyczyną nadwagi i otyłości w ogóle.
Popytam w bibliotece o tą pozycje. Moze byc ciekawe. Jakiś czas temu zauważyłam ze mam z tym problem i nie umialam sobie z tym radzić. Ale w końcu jakoś znalazlam swój sposób i chyba nie jest źle. Teraz musze cos zrobić z podjadaniem.
OdpowiedzUsuń