wtorek, 17 grudnia 2013

Media a nasz światopogląd

Media robią nam sieczkę z mózgu. Tak to prawda. Dzisiaj na poczcie wpadła mi w oko gazeta. Na pierwszej stronie, dużymi literami widniał napis: "Olaf Lubaszenko: ciężko być grubasem". Kupiłabym ją bez wahania, gdyby nie to, że Pani przez okienko storpedowała mnie superekstrafajną ofertą na telefon. Nie pytajcie mnie co to za oferta. Nie zrozumiałam ani jednego słowa. Nie wiem czy dlatego, że śpieszyłam się na autobus czy, że ten fakt dział się na poczcie. Ludzie! Ja chcę tylko odebrać swoją paczkę. Wracając do Pana Olafa...

Przez ostatni miesiąc dosłownie wszędzie mogliśmy przeczytać o tuszy Olafa Lubaszenko. "Lubaszenko waży 135 kilo", "Wielki Lubaszenko w Międzyzdrojach", "Olaf Lubaszenko użala się nad swoją tuszą". Są to tytuły artykułów (jeśli można je takowymi nazwać) znanych portali plotkarskich. Pojawiły się tam zdjęcia, które natychmiast zostały zbombardowane negatywnymi komentarzami: 
 
-jak się wypije to i żreć się chce,
-biedny Olaf, za młodu był taki śliczny,
-o kurczę jak utuczone prosię,
-obrzydliwa świnia żygac sie chce,
-ale spaślak!,
-w Oświęcimiu SPASŁYCH GRUBASÓW nie było, więc TŁUSTY Olo niech głupot nie pierniczy!!! Jak żre jak świnia to wygląda jak KNURRRR!!!

Minęło, trochę czasu i na tej samej stronie mogliśmy znaleźć drugi, podobny artykuł, wzbogacony o wypowiedź samego aktora: "mogę tylko powiedzieć, że cała sprawa jest bardzo przykra, a moje problemy z wagą mają przyczynę w skomplikowanej diagnostyce i długotrwałym leczeniu. W przyszłym tygodniu kończę badania endokrynologiczne i być może wtedy będę mógł powiedzieć coś więcej."

Jaki był tego efekt? Komentarze ucichły, no poza jednym: smacznego grubasie i dalej mów, że to z powodu choroby, bo co innego powiedzieć ze to z powodu żarcia.

Drogi czytelniku kiczowatego serwisu!!!

Za pierwszym razem nie wiedziałeś o chorobie Pana Olafa. Byłeś przekonani, że jest to tylko i wyłącznie jego wina. Stwierdziłeś to po zdjęciu. Czy otyła osoba musi kojarzyć Ci się się z górą jedzenia? Musi, bo media Cię tego nauczyły. Ale możesz z tym walczyć. Czytaj sobie te niewdzięczne artykuliki, ale pamiętaj, że nie takim urodziłeś się człowiekiem. Bez zrozumienia, empatii i współczucia.

poniedziałek, 2 grudnia 2013

Ubrania w rozmiarze XXL

Przykro mi, ale nie mamy takiego rozmiaru” - usłyszałam w znanym wszystkim sklepie odzieżowym. Sklep, do którego zagląda każdy i nie ważne czy ten ktoś zarabia 1000zł czy jego miesięczna wypłata przekracza 3 razy pensję krajową. Znajdziemy tam ciuchy dla każdego i na każdą kieszeń. Jeśli tak, to dlaczego nie mogą ubierać się w nim kobiety w rozmiarze 44 w górę?

Jeśli nie wiadomo o co chodzi, to zapewne chodzi o? o kasę, rzecz jasna.

Do sklepów w sieciach handlowych, odzież w większym rozmiarze przychodzi w pojedynczych sztukach, a ubrań XXL nie ma wcale. Wprowadzanie niestandardowych rozmiarów nie opłaca się producentom. Skoro są niestandardowe, to znaczy, że zapewne nie zostaną sprzedane, bo chętnych na nie będzie jak na lekarstwo. W związku z tym, po wpisaniu w wyszukiwarkę "sklepy odzieżowe dla grubasów" wyskoczyło mi mnóstwo firm odzieżowych, które oferują piękne i jedyne w swoim rodzaju ubrania dla Pań o troszeczkę większych gabarytach. Swoją drogą, ciekawe jest to, że nawet wujek google słowo "grubas" umie przyporządkować do prawidłowej kategorii.

Jeśli mamy sklepy dla "grubasów" to czemu w sieci nie ma osobnych sklepów dla "chudzielców"? Z ciekawości, po wpisaniu tym razem w wyszukiwarkę "sklepy odzieżowe dla chudzielców" nie wyskoczyła żadna firma, która takie ciuchy oferuje.

Jestem ciekawa jednego.

Poznajcie Anię. Ania ma 30 lat, kochającego męża i dwójkę dzieci. Od kiedy pamięta, zawsze miała nadwagę. Ale jej to nie przeszkadzało. Lubiła siebie i swoje ciało. Akceptowała swój rozmiar i po dzień dzisiejszy nie uważa się za obleśnego grubasa. Stara się żyć normalnie. Praca, dom, dzieci, wspólny spacer i weekendowe zakupy w galerii handlowej. Zbliża się zima, więc pasuje zakupić gruby sweter. Przyda się idealnie na zimne wieczory, gdy po wyjściu z pracy trzeba będzie czekać na spóźniony autobus. Jak myślicie, co czuje taka Ania po wyjściu z pierwszego, drugiego i dziesiątego sklepu? Nie, że krój był nie taki jak trzeba, nie że kolor swetra nie pasował do koloru jej oczu...swetra po prostu nie było.

Może za bardzo koloryzuję, ale coś w tym jest. Gdybym to była ja, to na pewno nie skakałabym z radości. Bo niby w całej galerii handlowej zabrakło swetra w rozmiarze 46? Głupi pomyślałby tylko, że jest inaczej. A przecież zakupy są przyjemnością każdej kobiety. W tym wypadku jedynym rozwiązaniem dla Ani jest zakup swetra online. Ehh jakie to fajne.

poniedziałek, 25 listopada 2013

Czy samo "żryj mniej" wystarczy?















MŻ. Znacie ten skrót? Oznacza mniej żryj lub jak kto woli żryj mniej. Bardzo często przy oglądaniu zdjęć "pulchniejszych" kobiet natykam się na tego typu komentarze. Swoją drogą bardzo lubię je czytać. M.in dlatego przeglądam pudelka i dziwie się, jak bardzo ludzie są podatni na jakiekolwiek sugestie. Wracając do tematu. Czy osobie chorej na zaburzenia odżywiania wystarczy powiedzieć, żeby mniej jadła? 

To tak samo, jakby powiedzieć do alkoholika, że na drugi dzień, po wstaniu z łóżka ma nie pić do końca życia. Jest to NIEMOŻLIWE. Samo słowo "nie pij" nie wystarczy, tak samo jak "żryj mniej" skierowane do otyłej dziewczyny. Amerykańskie Stowarzyszenie Medyczne uznało otyłość za chorobę argumentując tym samym "sugerować, że otyłość nie jest chorobą, tylko konsekwencją wybranego stylu życia wyrażanego nadmiernym jedzeniem i brakiem aktywności, to tak samo, jakby sugerować, że rak płuc nie jest chorobą, gdyż został wywołany indywidualnym wyborem palenia papierosów". Dlatego bardzo wkurza mnie zachowanie takich osób. Zachowanie pozbawione całkowitej wiedzy na ten temat i jakiejkolwiek empatii. 

Z tego co zdążyłam zauważyć najczęściej wypowiada się płeć męska. Może dlatego, że mężczyźni w XXI w. nie są tak dyskryminowani za swoją tusze jak kobiety. Z resztą to też jest ciekawe zjawisko, ale poświęcę mu większą uwagę w następnym poście. Tak czy inaczej, mężczyźni chcieliby mieć za żony piękne, szczupłe i idealne pod każdym względem kobiety. Ale nie oszukujmy się. Takie nie istnieją. Co najwyżej w bajkach. Oczywiście, że mogą poznać szczupłą dziewczynę, zakochać się i być z nią do końca życia. To nie o to tu chodzi. Chodzi o zrozumienie, dlatego Drodzy Mężczyźni i Drogie Kobiety, zanim dodacie tego typu komentarz, zastanówcie się najpierw nad losem tej dziewczyny i odpowiedzcie sobie w pierwszej kolejności na pytanie: "co tak naprawdę się stało, że jest gruba?" Jeśli wiesz, że jest to lenistwo, śmiało, droga wolna. Idź i prosto w twarz wykrzycz jej, żeby mniej żarła. Jeśli jednak masz wątpliwości, nie wypowiadaj się na tematy o których nie masz zielonego pojęcia. 

Mówiłam, pisałam ja, Sylwia Przybyło.

środa, 13 listopada 2013

Zadbaj o ciało i umysł

Pamiętasz o tym, że jesteś wartościowa? Super. Za Twoje zmagania, ciężką pracę i trud należy Ci się nagroda. W czasie walki o lepszą sylwetkę, jak i tuż po. Nie podchodź do siebie krytycznie. Dbaj o siebie i nagradzaj się zawsze po małym lub wielkim sukcesie.

Co robić w czasie odchudzania?

Kiedy postanawiasz zmienić coś w swoim życiu i wreszcie po jakimś czasie zauważasz pierwsze efekty, jest to doskonały czas na to, aby zaserwować sobie pierwszą nagrodę za wykonaną pracę. Dla każdego może ona przyjąć inną formę. Dla Ciebie będzie to gorąca kąpiel z aromatycznymi olejkami, dla Kasi spacer z ukochaną osobą a dla Twojej szefowej miły wieczór z lampką wina. Zaczęłaś coś zmieniać w swoim życiu, więc już zrobiłaś ogromny krok naprzód. Nie wymagaj za dużo, nie podchodź do siebie krytycznie. Za to się uśmiechaj i myśl pozytywnie. Wszystkie Twoje czynności, działania muszą być przyjemnością a nie przymusem. Dbaj również o swój organizm od wewnątrz. Nie faszeruj się hamburgerami z kfc, toną słodyczy, chipsami z biedronki a broń boże nie pij coli light! Frytki też nie wchodzą w rachubę. Bo niby ziemniaki są zdrowe? Tak, ale nie zanurzone w 2l śmierdzącego oleju. Nie wiem czy wiecie, ale on nie jest wymieniany tak często jak to się niektórym wydaje. I teraz najważniejsze: rozwijaj się, akceptuj siebie, miej satysfakcję z tego co robisz. Postaw w życiu na pasje, na rodzinę, przyjaciół, wykształcenie jednocześnie nie zapominając o empatii. Uśmiechaj się do ludzi, bądź życzliwa, nie zazdrość. Na swoje szczęście pracujesz Ty sama. Nikt inny, tylko Ty, bo „ile dajesz od siebie, tyle samo do Ciebie wraca”.

Co robić po odchudzaniu? 
 
To samo co dotychczas. Zdrowo się odżywiaj, ćwicz, uśmiechaj się i walcz! Pamiętaj, że nie możesz spocząć na laurach. Chyba, że Twoja kobieta ma tak na imię. Słynne „po” odchudzaniu, powinno być kontynuacją Twojego zdrowego stylu życia.

Teraz wiesz jak zdefiniować cel i jak wymyślić plan działania. Umiesz być konsekwentna oraz potrafisz kontrolować swoją wagę. Umiesz również o siebie zadbać. Pozostaje Ci nic innego jak wziąć się do roboty.