Feedersi – panowie, którzy uwielbiają pulchne kobiety, a raczej kobiety w rozmiarze XXXL.
Według seksuologa dr Andrzeja Debko, jest to odmiana fetyszyzmu, w której fetyszem staje się nadmiernie otyłe ciało kobiety. Podłoże feederyzmu jest takie samo, jak każdej innej dewiacji seksualnej.
Feedersom podobają się wyłącznie otyłe kobiety. Podniecają ich wielkie piersi, cellulit, rozstępy a nawet zrogowaciała skóra. Mówiąc krócej: tłuszcz ma być wszędzie i ma być widoczny gołym okiem.
Gdzie kończy się norma a zaczyna patologia?
Zazwyczaj kobiety, które poznają "dokarmiaczy" zmagają się już z nadkilogramowym bagażem. Czują się nieakceptowane przez środowisko, mało wartościowe i po prostu brzydkie. W czasie pierwszego spotkania z feedersem są najszczęśliwszymi osobami na świecie. Bombardowane komplementami wreszcie czują, że żyją. Myślą: "w końcu ktoś pokochał mnie taką, jaką jestem". Są szczęśliwe i za nic w świecie nie chcą nikomu oddać tego uczucia. Tak jest na początku. A co dzieje się później? Jest tylko gorzej. Z każdą godziną, minutą i sekundą toną w górze jedzenia. Dziennie pochłaniają tysiące kalorii. Dochodzi do tego, że nie potrafią poruszać się o własnych siłach, same się umyć i wstać z łóżka po podwójną porcję frytek z ketchupem i cheeseburgerem na dokładkę. Ale przecież o to nie muszą się martwić. Od tego są ich partnerzy, którzy dokarmiają je nawet wtedy, gdy nie czują się głodne.
A jak feedersi określają samych siebie?
Na brytyjskiej stronie feedersów można znaleźć ciekawą informację: "jesteśmy mężczyznami, którzy kochają otyłe kobiety." Wg nich nazwanie kogoś grubym jest największym komplementem i docenieniem czyjegoś piękna.
Przedstawię Wam jedno z wielu ogłoszeń, które znajdziecie na forum feedersów:
"Chciałbym pomóc seksownej kobiecie przytyć. Uczestniczyć w powiększaniu jej brzucha i całego ciała. Jeżeli szukasz kogoś, kto pomógłby Ci przytyć, znalazłaś idealnego faceta. Jestem byłym zawodowym graczem baseballu, który wie jak się odżywiać i przytyć bez rozstępów."
W 2003 roku telewizja Chanel4 wyemitowała film dokumentalny pt: "Fat Girls and Feeders" opowiadający o życiu Giny i Marka.
Mark miał obsesję na punkcie otyłych kobiet. Jego życiowym celem było "stworzenie" najgrubszej kobiety świata. Udało mu się. Największa waga Giny wynosiła 380kg i w ten sposób trawiła do Księgi rekordów Guinnessa.
Poniżej znajduje się filmik, na którym dowiecie się m.in, ze jednym ze sposób tuczenia swoich kobiet było podanie im tłuszczu w płynnej postaci przez rurkę, prosto do ich gardła.
Tylko dla ludzi o mocnych nerwach...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za wiadomość :)